Niebieska Strefa A A+ A++

Dyskusyjne Kluby Książki

Filia nr 4

2016-05-17

17 maja br. spotkanie DKK w Filii nr 4 rozpoczęłyśmy rozmową o debiucie książkowym Igora T. Miecika. 14:57 do Czyty to zbiór jego dwunastu reportaży opublikowanych w latach 2002-2004 na łamach "Polityki". Ukazują one współczesną Rosję z jej skomplikowaną sytuacją społeczno-polityczną. Pomimo iż dziennikarz opisuje wcześniejsze wydarzenia, to nadal nie straciły one nic ze swojej aktualności. Całość spraw i problemów czytelnik poznaje w trakcie podróży koleją transsyberyjską. Żelazny szlak wiedzie z Moskwy do najbardziej oddalonych rejonów rosyjskiego kraju. Każda mijana stacja to nowa traumatyczna opowieść.

Igor Miecik w swoich reportażach porusza wiele ważnych, niejednokrotnie drażliwych dla współczesnej Rosji tematów. Są tu opowieści m. in. o marynarzach okrętu podwodnego "Kursk", o tragedii w szkole w Biesłaniu, o losach weteranów walk w Czeczenii czy choćby o działalności muzułmańskich czarnych wdów, kobiet samobójczyń, odpowiedzialnych za szereg zamachów terrorystycznych. Współczesny, pełen kontrowersji obraz Rosji dziennikarz ukazuje przez pryzmat losów pojedynczych osób. I to najbardziej przejmuje czytelnika reportaży, ukazanie życie szarego obywatela zaplątanego w tryby historii i polityki i niejednokrotnie ciężko przez to doświadczonego.

Odchodząc od trudnych tematów naszych wschodnich sąsiadów zajęłyśmy się niezwykle ciekawą biografią Jana Izydora Sztaudyngera. Wybitny polski poeta, dramaturg, teoretyk teatru lalkowego, a przede wszystkim wybitny fraszkopisarz, przybliżył nam swoje dzieciństwo i lata młodzieńcze w książce o bardzo nostalgicznym tytule Szczęście z datą wczorajszą. Zawiera ona wspomnienia autora opracowane częściowo przez niego, a po części zebrane i uporządkowane przez żonę i córkę pisarza. Książka składa się z trzech rozdziałów. W pierwszym Sztaudynger opisuje dom dziadków w Myślenicach, natomiast pozostałe poświęca swoim rodzicom. Szczęście z datą wczorajszą to przeurocza autobiograficzna pozycja. Jest ona jakby powrotem poety w krainę beztroskiego dzieciństwa i wczesnej młodości, do dziadków i ich domu nad rzeczką w Myślenicach. Właśnie z tym miasteczkiem leżącym nieopodal Krakowa związane są najwspanialsze wspomnienia autora. Poważną rozmowę o życiu i przemijaniu urozmaiciłyśmy czytaniem fraszek autora.

Nasze spotkanie zakończyłyśmy dyskusją o wyborze drogi życiowej dokonywanej przez człowieka. A stało się to za sprawą trzeciej lektury, czyli książki autobiograficznej Veroniki Peters Co się mieści w dwóch walizkach. Bohaterka utworu, młoda kobieta, zostawia pracę, mieszkanie, przyjaciół i postanawia wstąpić do zakonu benedyktynek. Nie jest to jednak decyzja pochopna. Kobieta podejmuje ją świadomie i po głębszym zastanowieniu. W klasztorze spędza 11 lat. Przez ten czas dokładnie poznaje zakonne reguły zgodne z dewizą jego założyciela, z najważniejszą - "Módl się i pracuj".

Mimo iż Veronika przechodzi przez wszystkie etapy życia zakonnego, od postulatu po ostateczne złożenie ślubów, to wciąż jest pełna wątpliwości. Ostatecznie ucieka z klasztoru, a powodem jest spotkanie mężczyzny swojego życia. Oceniając swój pobyt w zgromadzeniu, nie żałuje jednak wcześniej podjętej decyzji i lat spędzonych za murem. Stwierdza nawet, że sporo się tam nauczyła i poznała kilka wartościowych kobiet. To był dla niej ważny czas. Opowieść Veroniki Peters czyta się lekko. Jest ciekawa, ale nie porywa czytelnika. Bohaterka niejednokrotnie drażni swoim zachowaniem. Mimo iż sama stwierdza, że decyzja wstąpienia do zakonu była przez nią przemyślana, to czytając tę historię, ma się sporo wątpliwości.

Następne spotkanie DKK odbędzie się po wakacjach.