Niebieska Strefa A A+ A++

Imprezy dla dzieci

Wolny umysł i język to nie śmietnik

2019-03-15

W dniach 11-16 marca obchodziliśmy XXVII Tydzień Kultury Języka pt. „Wolność i niepodległość języka to wolność i niepodległość umysłu”. Temat obszerny i ciekawy. Do wspólnej zabawy zaprosiliśmy klasę IV C ze Szkoły Podstawowej nr 18 w Kielcach. W piątkowy poranek, 15 marca dziarskim krokiem dzieci wkroczyły do naszej placówki. Dziesięciolatkowie to taka trochę „młodsza” młodzież, która doskonale zna znaczenie słowa „wolność” i „niepodległość”. Przez długie 123 lata Polakom nie dane było posługiwać się piękną polszczyzną. Zaborcy zwalczali wszelkie objawy polskości. Dzisiaj sto lat po odzyskaniu niepodległości cieszymy się wolnością słowa i języka.

Obecna młodzież wychowywana w dobie cyfryzacji, Internetu i wszelkich nowinek technicznych stała się twórcą nowego języka polskiego młodzieżowego. Języka pełnego anglicyzmów, zapożyczeń językowych, skrótów i niestety wulgaryzmów. Wszystko to powoduje, iż język polski zaczyna przypominać kosz pełen śmieci. Czy język ten bliski jest naszym gościom? Przed nimi test. Ale czy wizyta w bibliotece to tylko prelekcja, pogadanka czy też zadania do wykonania? Nie! Dla nas i naszych gości to czas zabawy - a jak zabawy to oczywiście z książką. Tak było i dzisiaj. Dynastia Miziołków Joanny Olech to lektura obowiązkowa w klasie IV. Co za zbieg okoliczności! Zaczynamy czytanie:.

„…Miziołek - to ja. To idiotyczne przezwisko przylgnęło do mnie we wczesnym dzieciństwie. Nie miałem jeszcze dwóch lat, kiedy wyklepałem przed zdumioną rodziną pierwszą rymowaną wyliczankę: ”Aniołek, MIZIOŁEK, róża, bez, konwalia, balia, wściekły pies„. Fiołek… Miziołek - wtedy wydawała mi się, że to żadna różnica… Czasem myślę, że starzy musieliby zajrzeć do metryki, żeby przypomnieć sobie, jak mi dali naprawdę na imię!”.

Oprócz Miziołka, bohaterami są Mamiszon, Papiszon, Kaszydło i Mały Potwór. Co spotkało tę piątkę dowiecie się wędrując przez kolejne stronicy książki. Zapewniam - na nudę nikt nie będzie narzekał. Dzieci zasłuchane w czytany tekst od razu zauważyły niezwykłość języka, którym utwór został napisany. Raz, dwa wychwyciły słowa o nieco negatywnym zabarwieniu. Mamiszon to mama, Papiszon tata, a Mały Potwór to najmłodsza latorośl w rodzinie. Dyr. to dyrektor, forsa to pieniądze. Czy to nie cechy charakterystyczne dla nowego języka polskiego? Tak. Dzieci uważnie słuchały, co zaśmieca nasz język - odważnie podjęły się więc wyzwania jakim było przetłumaczenia kilkunastu słów „z polskiego na polski”. Oto kilka przykładów:.

Nara, narcia, narson - na razie Heyka - hej, cześć Buda, pudło - szkoła Hajs, siano, mamona - pieniądze. .

Dzieciaki wykazały się dużą znajomością, ale zgodnie, jednym głosem obiecały dbać o czystość ojczystego języka. Skrótowce, anglicyzmy i wulgaryzmy to wrogowie, którym dzieci wypowiedziały wojnę. Piękną polszczyzną podziękowały za dzisiejsze spotkanie. Mamy nadzieję, iż nasza biblioteka stała się miejscem, do którego dzieci chętnie będą wracały. Przekonamy się o tym w przyszłym tygodniu podczas spotkania o tajemniczej nazwie „MAGYAR MESE”. Dziękujemy i niecierpliwie czekamy na kolejną wizytę.

P.S. Na zakończenie, jeszcze jeden fragment pamiętnika Miziołka: „…Mama zła, bo Papiszon ograł ją w pchełki. Od kiedy popsuł się telewizor, rodzina szuka zastępczyk rozrywek. Mamiszon opowiada Potworom bajki lekceważąc kompletnie prawdę historyczną. Maminy Czerwony Kapturek przebiera się za leśniczego i zjada wilka, a babcia czyha w lesie z dubeltówką na bogatych kupców…”.