Imprezy dla dzieci
Zimowego bajania tydzień drugi
Przed nami drugi tydzień ferii zimowych, czyli „Zimowego bajania”. W poniedziałkowy poranek, z uśmiechem na twarzach, w przytulnej bibliotece „zameldowali” się Roksolyana, Olek, Julia, Olek nr 2 i Gabrysia. Spieszę z wyjaśnieniem skąd przy imieniu Olka pojawił się numer. Dwa rodzynki, dwaj Olkowie - numer pozwala uniknąć pomyłki, o którego milusińskiego chodzi. Gromadka nie była zdecydowana od czego zacząć dzień - czy od Tour de China, czy od kalendarza pogody, czy może od wizyty w Bajolandii? Wyboru dokonał najmłodszy Olek (ten bez numeru) - zaprosił wszystkich na wyprawę do Puzzlandii czyli Krainy Cierpliwości.
Pamiętacie popularny kilka lat temu film „High School Musical” - otóż chłopcy czując atmosferę zbliżających się Walentynek namówili dziewczynki do ułożenia puzzli w kształcie serc z jego bohaterami. Trzysta elementów, pięć par sprytnych rączek, spostrzegawcze oczy, współpraca i już gotowe. Na stoliku dumnie prezentują się trzy serca - cóż za widok. Humor dopisuje, do grupy dołączyła Olga - pora więc na niespodziankę. Dzisiaj będzie to tak zwana brudna robota. Pewnie zastanawiacie się co to znaczy. Arkusze kolorowego kartonu, pasta do zębów i dziecięce dłonie to podstawowe składniki „brudnej roboty”. Nasi mili goście bez zastanowienia zanurzyli paluszki w zielonej mazi i rozpoczęli „paluszkowe” malowanie. Z każdym pociągnięciem kolorowe kartony zamieniały się w miętowo pachnące obrazy. Dziecięce rączki wyczarowały: zimowe krajobrazy (Julia i Olga), wymarzony samochód (Olek nr 2), abstrakcje (Gabi) i ukraińskie wspomnienia (Olek i Roksolyana). Z minuty na minutę zielona maź zmieniała swoją barwę na białą. Na efekt końcowy poczekamy do jutrzejszego poranka, wtedy to chętnie podzielimy się wrażeniami.
Wydawać by się mogło, że nasze dziewczynki zapomniały o kalendarzu pogody. Nic bardziej mylnego. Z wielkim zapałem przystąpiły do uzupełniania zaległych wpisów. Wykorzystały do tego notatki poczynione podczas weekendu. Poszczególne rubryki wypełniły ręcznie malowane lub wycinane chmurki, termometry i wskaźniki wiatru. Uwierzcie - Olga i Julia to mistrzynie. Takich prac nie powstydziłby się najlepszy meteorolog. A Olek nr 2 okazał się bardzo pojętnym uczniem - zdobyte doświadczenie wykorzysta w rodzinnym Nowym Targu.
Zajęcia przy stolikach nieco rozleniwiły nasze dziewczynki - pora na gimnastykę. Kolorowa mata, tajemnicza ruletka i rozpoczynamy super zabawę: prawa ręka na czerwone, lewa noga na zielone. Czy jest to łatwe - kto odważny niechaj spróbuje „Wygibusa”. Na dziś wystarczy wrażeń. Jutro kolejne wyzwania i niespodzianki. Do zobaczenia jutro.