Niebieska Strefa A A+ A++

Imprezy dla dzieci

Franklin i zwierzątko

2016-02-19

Jak wiecie, żółw Franklin to największy przyjaciel przedszkolaków z grupy I z Przedszkola Samorządowego nr 26 w Kielcach. W miniony piątek, 19 lutego wraz z panią Anią postanowił odwiedzić swoich przyjaciół. Do zielonego plecaka schował najnowszy tom swoich wspomnień oraz tajemniczy przedmiot. Ukryci pod ogromnym parasolem raz dwa pokonaliśmy drogę do przedszkola. A tam od progu witają nas okrzyki: „Zapraszamy!”. Na dywanie, pośrodku sali rozsiadła się gromadka trzylatków gotowych do udziału w kolejnej wyprawie do krainy „Czytam - więc wiem”. Jak przystało na wielkiego pisarza, żółwik Franklin rozpoczął spotkanie od lektury ostatniego tomu wspomnień pt. Franklin chce mieć zwierzątko. Kto z nas nie marzy o posiadaniu małego przyjaciela?.

A jak to było w przypadku naszego żółwika - rozpoczynamy czytanie. Kim jest Sapcio? Jakiego koloru jest jego futerko? Co porabia ten zwierzaczek? Każdego, kto chce poznać odpowiedzi, odsyłamy do lektury wspomnianego już pamiętnika Franklina. Aby choć troszkę zaspokoić waszą ciekawość zdradzimy pewne szczegóły:.

- ptaszki są miłe, ale zaczynają śpiewać o świcie i przeszkadzają spać, - koty są miłe i pożyteczne, ale chodzą własnymi drogami i nigdy nie wiadomo, gdzie się podziewają, - króliczki są milutkie, maja puszyste futerko i tak śmiesznie ruszają wąsikami, co nieco łaskocze, - psy są miłe, ale czasami głośno szczekają.

Czy te informacje pomogą Wam odgadnąć o jakim zwierzątku marzy Franklin. Zobaczymy. Jeszcze chwilka i już wszystko jasne. Franklin kocha wszelkie zwierzątka, ale królową jego serca została… Nie powiemy - przeczytajcie sami zakończenie opowiadania Franklina. Będziecie zaskoczeni.

Gdy tylko emocje nieco opadły Franklin ze swojego zielonego plecaka wyjął ów tajemniczy przedmiot. Plastikowa butelka, dwa sznureczki i duży otwór. Co to? To recyklingowy karmnik dla ptaszków. Franklin wraz z Kacperkiem przez całe popołudnie pracowali nad tym wynalazkiem. Jest zima trzeba pamiętać o ptaszkach - dokarmiać barwne sikorki i wszędobylskie wróbelki. Dzieciom bardzo spodobał się pomysł na karmnik - dlatego umieściły na nim napis „Franklinowa stołówka dla ptaszków” i z pomocą pani Marty zawiesiły tuż za oknem w przedszkolnym ogródku.

Tyle wrażeń, tyle wiadomości. W ramach podziękowania za wizytę i karmnik, dzieci postanowiły żółwikową galerię wzbogacić o portret Franklina dokarmiającego skrzydlatych przyjaciół. Jak on wyglądał - kto ciekawy zapraszamy go odwiedzenia naszej biblioteki i przedszkola.

Pora się pożegnać i wyruszyć w drogę powrotną. Ale nie smućcie się już wkrótce znów zawitamy w gościnne progi ulubionego przedszkola. Do zobaczenia.

P.S. Pamiętajcie o małych skrzydlatych mieszkańcach naszych ogrodów i podwórek. Kilka ziarenek, okruszki chleba, plasterek słoninki i zima nie jest już taka zła.